Popularne posty

czwartek, 30 grudnia 2010

Czas

Koniec roku już się zbliża
Świąteczny czas przemija
Sylwestrowa zabawa się zaczyna
Każdy już kreacje szykuje
By na balu nie zniknąć w tłumie
Lecz jest taka osoba
Co na białej sali będzie się bawić
Nie ma nikogo by się stroić
Wszyscy gdzieś już się wybrali
I o niej zapomnieli
Sama w zaciszu ścian siedzi
Podglądając jak się inni ludzie bawią
W fotelu skulona
Po policzku kolejna łza spływa w dół
Winnym tych słonych kropli jest choroba
Która nie pozwala opuścić sterylnych ścian
Czy jeszcze pozna jak to jest być na balu?
Nie wie tego nikt bo czasu jest już coraz mniej

czwartek, 23 grudnia 2010

WESOŁYCH ŚWIĄT :)


W tym nadchodzącym świątecznym czasie pragnę wam złożyć najserdeczniejsze życzenia.
Niech radość i szczęście towarzyszą wam ciągle. Jeśli wam życie będzie kładło kłody pod nogi idźcie przez życie śmiało z głową wysoko uniesioną. Niech wam zdrowie dopisuje a przy wigilijnym stole niech miłość panuje.

Zdrowych radosnych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia moi drodzy :**

wtorek, 21 grudnia 2010

Puste miejsce ...


Tyle marzeń posiadamy
Tyle dróg już znamy
Każdy ma pragnienia
Chce dążyć do ich spełnienia
Lecz nie każdy może marzyć
Mimo pragnień wie że nic się nie może wydarzyć
Roni łzy rozpaczy w tym sposobie
Jedyne co ma to tylko tyle co na sobie
Nie ma chleba nie ma wody więc chodzi głodny
W ten czas świąteczny czas chłodny
Gdy zapuka do naszych drzwi co uczynić?
Czy otworzyć i pozwolić śnić?
To jedyny czas gdy przy stole pełno nas
Głośny śmiech i wspomnień czas
Otwórz drzwi i zaproś wnet
Miejsce przy stole przecież dla niego jest.
Czasy się zmieniły 
Więc się tego boimy
Że przyjdzie bezdomny
I o gościnę się upomni
Lecz pamiętaj że nigdy nie wiesz
czy to nie ty kiedyś będziesz w biedzie
wtedy ty będziesz potrzebował pomocnej dłoni
której nikt ci nie wyłoni


niedziela, 19 grudnia 2010

Informacja!

Prawie po dwuch miesiącach dostałam odpowiedź z wydawnictwa. Możecie sami się przekonać oraz skomentować.

"Po lekturze przesłanego maszynopisu z przykrością informujemy, że niestety nie zdecydowaliśmy się na jego publikacje. Wpływ na decyzję mają głównie rozbudowane plany wydawnicze Biura Literackiego w 2011 i 2012 roku. Dlatego też bardzo liczymy na utrzymanie kontaktu i ponowienie propozycji za jakiś czas."

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Magia świąt umiera

Na ulicach gwar panuje
gdzie się nie ruszysz wszędzie widzę ten blask
wesołe melodie w każdym sklepie kuszą nas
choć w portfelu widać już dno
i tak kupuję w tym opanowującym zakupowym szale
nie ważne jest dla mnie to co dostanę
liczy się tylko pamięć i miłość emanująca z nas
niestety z biegiem czasów magia tych świąt odeszła
zatracona w zapożyczeniach z innych kultur
dzieci już nie czekają tak na pierwszą gwiazdkę
nie śpiewa się już kolęd w rodzinnym gronie
im nowocześniejszy styl życia tym tradycja umiera
w tę wyjątkową noc wyłączny wszystkie światła
niech pomieszczenie rozjaśni blask choinki i świec
poczekajcie na pierwszą gwiazdkę
aż rozproszy swym blaskiem mrok
zamiast oglądać telewizję przy wigilijnym stole
zaśpiewajcie kolędy w rodzinnym gronie
przestańcie z roku na rok oddalać się od rodziny
to jedyny z niewielu czas że jesteście wśród wszystkich bliskich
nigdy nie wiecie czy właśnie w te święta zobaczysz ich po raz ostatni
wiem jak to jest stracić kogoś bliskiego
spędzać święta wiedząc że wyrok już zapadł
więc cieszcie się bo nie zawsze będzie wam dana
nawet ta okrutna wiedza

sobota, 4 grudnia 2010

Ułuda szczęścia


Biały puch już otulił ziemię
mroźny wiatr ukazuje nam ten magiczny świat
tak niepozornie nic nie znaczące podmuchy
sprawiają że przykryta białą kołderką ziemia ożywa
można nawet powiedzieć że tańczy
tylko w sobie znany takt muzyki
poranek nastał a słońce uśmiecha się do nas
mimo tego że krótko z nami jest
rozjaśnia nam dzień
biały puch mieni się tysiącem barw
każde dziecko cieszy się
bo to pierwszy śnieg właśnie spadł
roześmiane buzie już wiedzą co zrobić z tym dniem
wraz z rodzicami na spacer wybiorą się gdzieś
ojciec znów za konia pociągowego będzie robił
ciągnąc sanki swych pociech
lecz czy tylko dzieci?
mama również tam jest
a głośny śmiech roznosi się po polach wnet
wszyscy są szczęśliwi przez tak krótki czas
z pozoru szczęśliwa rodzina
lecz w domowym zaciszu gdy pociechy pójdą spać
można usłyszeć cichy płacz
to smutek i żal za dzieckiem
które zostało odebrane rodzicom w dniu narodzin
widocznie taka była wola
przecież odchodzimy w najlepszym momencie
mimo że już nie ma go z rodzicami
jest szczęśliwe i czuwa nad nimi oraz rodzeństwem.

czwartek, 2 grudnia 2010

Walka o szczęście


Ciągłe wrzaski
Ciągły krzyk
Dookoła ciągle słyszę
Za każdym razem sprawia mi to ból
Nikt nie zwraca uwagi na me cierpienie
Jestem nikim pośród nich
Tylko wyśmiewają i kpią
Za plecami szepty nie ustają
Traktują mnie wszyscy ja śmiecia
Staram się jednak uwagi nie zwracać
Szkoda że to nie jest takie proste
Mówisz i masz
Życie to nie bajka gdzie marzenia się spełniają
Czas dorosnąć i przestać marzyć
Nie ma księcia na białym rumaku
Nie zawsze będzie happy end
Życie jest brutalne i okrutne
Dowiesz się i ty o tym
Jak nie dziś to kiedyś
Coraz więcej rzeczy sprawia ból
Ale nie fizyczny tylko psychiczny
Będąc wrażliwą osoba
Jesteś skazany na ten los co ja
Więc staraj się uodpornić na słowa
Póki jeszcze masz czas
Możesz sprawić że przetrwasz bez choroby psychicznej
Depresja, schizofrenia czy inna choroba
Nie upomni się o ciebie
Jeśli zaczniesz już teraz
pracować i doceniać to co masz
każdego dnia szukaj dobrych chwil
nie wypominaj tego co złe
to nie doprowadzi do niczego dobrego cię
tylko napełni czarę goryczy
ciesz się z błahostek
niech to będzie twoją bronią

środa, 1 grudnia 2010

Samotny zimowy czar


Noc otuliła już wszystkie zakamarki
Zimny zimowy wiatr cicho do okien dobija się

Mróz maluje na szybach wzory ulotnych chwil
A każdy w domu próbuje ogrzać się wśród bliskich
Przy drzewie trzaskającym w kominku
Zapach cynamonu i piernika otula ich
to zapach nadchodzących świątecznych dni
dzieci cieszą się i odliczają do pierwszej gwiazdki
a ja siedzę w mych czterech ścianach
samotna i zapomniana przez rodzinę
nie mam drzewka lśniącego blaskiem lampek
nie usłyszysz w progu mym wesołych kolęd
jedyne co słychać to cisza
to co poczujesz to tylko płomień kilku świec
porzuconych w kontach
siedzę w ciszy przy blasku świec
tak miną mi dni dla innych szczęśliwe
dla mnie to tylko wspomnień ból
odeszliście zostawiając mnie tu samą
lecz nie winię was za to
taka kolej rzeczy
jedni muszą odejść by inni mogli się narodzić
mimo tego że to tak bardzo boli
nigdy o was nie zapomnę
mimo tego że pod sercem mym
inne serce wystukuje cichutki rytm
zostanie po was ślad
w końcu to też twoje dziecko
jak i wnuczka lub wnuczek wasz
tyle musiałam stracić by ten owoc naszej miłości mógł żyć
Proszę was tylko o jedno
czuwacie nad losem tego nienarodzonego dziecięcia

wtorek, 30 listopada 2010

Odszedłeś


Tak piękny dzień dziś mamy
Słońce tak mocno świeci
Że go nie widać
Niebo aż roni łzy od blasku
Lecz mimo tej pogody
Śmieję się głośno z niej
Ktoś tam na górze dobrze wie co czuję
To właśnie dziś wybrałeś ten czas
Aby moje serce rozbić i zniszczyć
Specjalnie nie powiedziałeś nic przed wyjściem
Doceniam też fakt że miałeś odwagę
Powiedzieć mi patrząc w oczy
Lecz ja i tak nie wiem co zrobiłam nie tak
Czemu tak się stało?
Zadałeś mi ból przez który cierpię dziś
Chciałeś dobrze ale wyszło źle
Twoja szczerość zabiła mnie
Serce w drobny mak rozbite mam
Nic ani nikt nie uratuje mnie
Życie moje nie ma sensu
Razem z tobą odeszły kolory
Nie słyszę już nic
Stan odrętwienia dopadł mnie
Odszedłeś zostawiając mnie tu samą
Nie mam rodziny ani przyjaciół
Tak to już jest być samotnym
Oddałam serce moje tobie w darze
Lecz tobie tego było mało
Odszedłeś na zawsze razem z częścią mnie.

poniedziałek, 29 listopada 2010

Czy warto tak gnać?

Wszyscy się gdzieś spieszą
Tylko za czym tak gonią
Za szczęściem, pracą, pieniędzmi
Ale czy warto tak gnać
Mimo upływu czasu nie zdołasz zrobić więcej
Dawniej życie było spokojniejsze i zdrowsze
Teraz w pogoni zapominamy o sobie
Wszystko jest ważniejsze od nas samych
Będąc na chorobowym, urlopie, wolnym
 Nie możemy znaleźć sobie miejsca
Nasze myśli krążą wokół pracy
Nasze ręce szukają jakiegoś zajęcia
Jakiś czas temu nie było takie zachowanie do pomyślenia
Ludzie!
Zwolnijcie i zacznijcie myśleć o sobie
Przez ten ciągły bieg za karierą
Nerwy, choroby i stres cię dopadną
Ty tak bardzo martwisz się że bez ciebie praca się zawali
Ale czy taka jest prawda
Ty odejdziesz kiedyś w zapomnienie
A życie dalej będzie się toczyć w szarych gmachach
Czy warto gnać tak dalej
Zatrzymaj się choć na chwilę pośród tłumów
Zwróć uwagę na innych
Stojąc tak nikt nie zwróci na ciebie uwagi
Jesteś tylko maleńkim bezimiennym trybikiem
Otwórz oczy i przejrzyj wreszcie!
Oni cię wykorzystują i niszczą
Gdy już nic więcej nie będą w stanie uzyskać od ciebie
Zostaniesz wyrzucony bez skrupułów jak stara zabawka
Czy tego pragniesz?

niedziela, 28 listopada 2010

Wieczna tułaczka


Ciemne niebo kolejny raz mnie otacza
Znów jestem z tym wszystkim sama
Cztery ściany tak dobrze znane
A zarazem tak bardzo nie kochane
Strach ogarnia mnie każdej nocy
Lecz ja nie mówię o tym nikomu
Boje się tego otulonego przez nocy mrok pokoju
Godzina ta się zbliża coraz szybciej
Nieuniknionemu po raz kolejny musze stawić czoła
Jestem tu sama przez wszystkich zapomniana
Staram się znaleźć drogę powrotu
Pragnę uciec od kłopotu
Życie tutaj to jest męka
Lecz czy ja dalej żyję?
Ciała już nie mam od wieków
Gdzieś pochowane zostało pośród lasów
Lecz z biegiem czasów
Na mym grobie powstała domów masa
Musze tu trwać do chwili aż nie uwolni mnie ktoś
Lecz nie liczę na to
Zostałam skazana na wieczna tułaczkę

sobota, 27 listopada 2010

Pod osłoną nocy

 
Kolejny raz wstaje o tej porze
Ogarniają mnie zewsząd egipskie ciemności
Słyszę jak za oknem rytmiczne uderzenia
Po raz kolejny niebo leje łzy
Ale czy nad moim losem?
Dookoła mnie wszyscy jeszcze smacznie śpią
Nie dany mi jest jednak ten leczniczy sen
Mój organizm już nie chce zapaść w marzenia
Jestem zmęczona ale spać nie mogę
Nie wiem co zrobić mam ze sobą
Nic mnie nie cieszy
Nic mnie nie interesuje
Codziennie walczę ze swoją bezsennością
Biorę żyletkę do ręki z ciekawości
Zimny metal chłodzi moją skórę nadgarstka
Przyciskam delikatnie póki nie pojawia się czerwona ciesz
Życiodajny płyn opuszcza moje ciało
Najpierw powoli
W chwili przejechania po skórze o niebieskim odcieniu
Zaczyna teraz płynąć niczym rwący strumień
Nie czuję bólu wręcz przeciwnie
Tylko przyjemność mnie ogarnia
Nikt nie dowie się o moim czynie
Chyba że pozwolę aby tak się stało

poniedziałek, 22 listopada 2010

Serce pełne bólu


Dookoła mnie paleta uczuć mieni się
Dookoła mnie ludzie w szczęściu toną
Lecz ja mam serce zimne jak lód
Odczuwające tylko ból i cierpienie
Jeszcze nikt nie próbował go rozgrzać czy poruszyć
Czasem jednak mam nikła nadzieję
Że i ja zaznam tych wszystkich uczuć
Lecz wiem że to zostanie w świecie marzeń
Zbyt często ciepło które czuje w sercu mym
Zapowiada tylko ostry ból
Oddechu życiodajnego tlenu pragną
Lecz nie mogę oddychać
Ból ogarnia mnie kolejny raz
Lecz nikt nie wie co mi jest
Sama cierpię w swoim życiu
Zawsze sama w tłumie ludzi
Czy zaznam coś innego
Mam dość cierpienia
Pragnę w końcu zaznać szczęścia
Mrok ogarną moją dusze
Sens istnienia tli się we mnie słabym płomieniem
Pozwólcie mi zaznać magii radości
Albo pomóżcie mi już zginąć
Jestem tylko małym uszkodzonym trybikiem
W nowoczesnej maszynie uczuć
Wystarczy się mnie pozbyć
By dalej maszyna działała
Podejmij więc decyzję
Czy trafię na miłość
Czy zabije mnie ból

niedziela, 14 listopada 2010

Morski zew


Czekam już tak długi czas
lecz na co?
Nie wiem tego jeszcze sam
wiem że coś się wydarzy
wiem że coś nadchodzi
czas mi to pokarze
muszę być cierpliwy
Dni mijają i zamieniają się w lata
ja dalej czekam na swojego kamrata
by dziś wypłynąć w morze
wielka tafla morska woła i wzywa mnie
czas wyruszyć na lekcje życia
tam nie będzie nikogo do pomocy
ani szansy na popełnianie błędów
każdy błąd może mieć fatalny efekt
możesz pójść na dno
więc starannie wykonuj swoją pracę
aby szczęśliwie wrócić na ląd

środa, 10 listopada 2010

Carpe diem!


Wszyscy narzekają wokół mnie
Każdy twierdzi że nie mają z czego cieszyć się
Ale czy naprawdę tak jest?
Pomyśl że mogło być gorzej
Jesteś zdrowy więc ciesz się nim
Możesz chodzić inni o tym mogą marzyć
Jest ktoś komu na tobie zależy
Może tego jeszcze nie wiesz
Ale nie jesteś sam
Zawsze jest ktoś kto kocha cię
Czas docenić chwile drobnych radości
Czasem błahe i nic nie warte
Pozwalają zapomnieć i cieszyć się
Bierzmy przykład z dzieci
Zabawmy się jak one
To właśnie ich przykładem musimy iść
Zapomnieć o troskach i zmartwieniach
Szkoda czasu na nie już
Nie ma czasu
Życie zbyt krótkie jest
By uciekać w smutku czas
Życie to chwila ulotna
Nigdy nie wiesz kiedy nadejdzie twój czas
Więc chwytaj dzień póki możesz cieszyć się nim.

wtorek, 9 listopada 2010

Cierpienie...


Cierpienie – czym że ono jest
Każdy zna i poznał jego smak
Lecz nie każdy wyjaśni to zjawisko
Cierpią wszyscy nawet dzieci.
Najgorsze co może być
Zobaczyć je w oczach dziecka
Niewinne i niczemu winne
Swoim cierpieniem
Poruszą miliony serc
Nawet najtwardszych ludzi.
Gdy widzimy cierpienie innych
Uciekamy wzrokiem w bok
I przechodzimy obok żwawym krokiem
Z góry zakładamy że są albo pijani albo naćpani
Zapominamy tylko że to może być nawet coś gorszego
Zawał, udar czy omdlenie
Zastanów się ile razy przeszedłeś obojętnie
Ile razy pomogłeś bliźniemu
Postaw się w jego sytuacji
Potrzebujesz pomocy
Lecz zewsząd nie widać jej
Czy tak powinno być
Przestańmy patrzeć na to obojętnym wzrokiem
Czas to zmienić i uzdrowić społeczeństwo
Nasze małe gesty potrafią odegnać cierpienie
Uśmiechnij się więc do obcego
Mimo deszczu wiatru i śniegu
Ciesz się do bliźniego
Nasze cierpienie jest jak pogoda
Zawsze po paskudnej pogodzie wyjdzie słońce
Lecz czas docenić je ze jest
Więc ja mimo złej pogody
Uśmiech ci szczery ślę

piątek, 5 listopada 2010

Płonący stos



Nie stój jak ten słup
Nie odwracaj wzroku
Uczyń jakiś gest aby uratować mnie
Jestem tu pośród ludzi
Czuję jak cała płonę
Ogień jest coraz bliżej mnie
Gdy na stosie tym stoję
Nikt nie pomoże mi
Nikt nie uratuje mnie dziś
Na stosie sama spłonę
Samotna bez nikogo przy mnie
Ludzie zbierają się
Coraz większy tłum otacza mnie
Pragnie śmierci mej
Spuszczam wzrok by nie widzieć ich
Marzę o tym by nie słyszeć
Wrzeszczą coraz głośniej
A słone krople płyną w dół po twarzy mej
Nic mi nie zostało
Wszystko już przepadło
Nadzieja i marzenia odejdą razem ze mną
A najgorsza jest niewiedza
Przez kogo tak muszę cierpieć
Płonąć na stosie samotności i bólu.

czwartek, 4 listopada 2010

Żegnaj


Po raz kolejny nieświadomie zadaje ból
Lecz nie tylko ty cierpisz
Za każdym razem cierpię razem z tobą
Tylko że ty otrząśniesz się z tego i zapomnisz
Mi to dane nie będzie
Każdy ból zadany innym z mojej ręki
Zostawia ślad na mym sercu
Ta rana nigdy się nie zabliźni
Nigdy nie przestanie krwawić
Z własnej głupoty cierpię
Tylko czemu sprawiam że inni robią to ze mną?
Co ze mną jest nie tak?
Taka osoba jak ja nie powinna trwać
Lecz jestem tu pośród was
Nie chce zadawać wam bólu ani cierpienia
Nie chce litości  ani sztuczności
Najlepiej by się stało gdyby mnie tu nie było
Tylko że jak na złość jestem i żyję
Mam tylko dwa rozwiązania tej chorej sytuacji
Albo zakończę swoje życie
Po którym i tak nikt nie uroni łzy
Albo zaszyje się gdzieś
Gdzie nikt nie znajdzie mnie
I nie będę mogła więcej zranić cię.
Co wybiorę?
Którą drogę podążę ?
Nie dowiesz się bo i tak zniknę z życia twojego
Zacznij żyć tak jakby mnie tu nie było
Jakbym nigdy się nie narodziła
Zresztą nie ma co pamiętać
Cierpienia i bólu jaki zadałam ci
Proszę wybacz 
Żegnaj

środa, 3 listopada 2010

Jesienny czar


Ten piękny dzień nastał dziś
Lecz nie wiem czy to on mi się śni.
Dookoła mnie tysiące barw mieni się
Jak za dotknięciem pędzla malarza
Liście na drzewach zmieniają się
Ostatnie ciepłe promienie ogrzewają mnie
smagając moją twarz
Dookoła ludzie mnie spieszą się gdzieś
Zapominając co to radość i szczęście
Większość gdyby mogła cofnęła by czas
by nie zaznać tego pośpiechu i ogromu trosk
Po raz kolejny poczuć się jak dziecko
wolne niczym nie skrępowane
cieszące się każdą chwilą nawet najmniejszą
chwytając każdy dzień takim jakim jest.
Sama czasem tego pragnę
chwili radości i niewinnych wygłupów
ale dziś jest ten dzień
który pozwala mi taką być
szaleje pośród drzew
tam gdzie nie zobaczy mnie nikt
Tylko ty jedynie wiesz o tym
bo to razem z tobą tu jestem
i szaleje pośród drzew
lecz inni dziwnie przyglądają się
czy nigdy nie widzieli dwójki dorosłych ludzi
Ty pochwytasz mój wzrok i przytulasz mnie
wdycham twój zapach
lecz gdy otwieram oczy ciebie już nie ma
znów mi cię zabrano
znów zostałam sama
ale wiem że jeszcze cię zobaczę
i poczuje co to radość

wtorek, 2 listopada 2010

W labiryncie uczuć



 Kolejny raz stoję pośród tych ścian
One otaczają mnie już od długich lat
Z każdej strony wyjść jest wiele
W którą udać się stronę mam
Gdzie znajdę wyście
Kiedy skończę tą tułaczkę
w labiryncie uczuć
i zacznę tak naprawdę żyć
Nie ważne którą drogą pójdę dziś
Mam zamiar z uśmiechem iść
Czy to smutek złość czy żal dopadną mnie
ja nie poddam się
będę dumnie iść swą drogą
mam jedynie nadzieję
że na końcu swej tułaczki
znajdę ciebie

poniedziałek, 1 listopada 2010

Melancholy

 

Dziś dzień szczególny nastał
Większość z nas pamięta o nich tylko dziś
Gdy ten czas się zbliża
Wszyscy sobie przypominamy o tych co odeszli
Na co dzień zabiegani
Zapominamy o tym by ich odwiedzić
By modlitwą ich obdarzyć
To że ich nie ma przy nas ciałem
Nie oznacza że nie są z nami duchem
Patrzą na nas z góry i czuwają nad naszym losem
Zatrzymaj się i poświęć im chwilę czasu
Dawniej z wielką radością chodziło się odwiedzać bliskich zwłaszcza nocą
Ta atmosfera i magia sprawiała że chciało się tam być
Mnóstwo drzew podświetlonych łuną świec
I spowitych w dymie alejek
Dziś na cmentarzach już prawie nie ma drzew
Te co zostały pozbawili już gałęzi
Z ziemi wyrastają tylko grube pałąki
Zamiast prawdziwych świec
Coraz częściej te na baterie stawia się
Czy tak to powinno być?
Nowoczesność nawet tam się wdziera
Zostawmy choć ten mały obszar na ziemi
Gdzie cofniemy się w czasie bezkarnie
Nie sprawiajmy aby sztuczność się tam wkradła
Sztuczne kwiaty i świece zabierzmy
Niech tam będzie tylko to co prawdziwe
Niech magia i klimat ogarną nas
Dla niektórych to bardzo trudny czas
Ale pamiętajcie że ci co odeszli zawsze będą z nami
Do puki pamięć o nich posiadamy i w sercu ich mamy
Tak długo będą z nami

Choć dziś mnie tam nie było w sercu i pamięci o was nic mi nie wymaże. Mimo że ciebie babciu nie zdążyłam poznać wiem że byłaś cudowną mamą dl swoich synów. Dziadku choć od twojego odejścia minęły już lata ja ciągle mam wrażenie że to było wczoraj. Kocham was :*

Maska fałszu


Dziś mogę to ogłosić całemu światu
Dziś nie interesuje mnie co myślą o mnie inni
Dziś zdejmuje maskę fałszu
Bo dziś jest dzień prawdy
Słuchaj uważnie co ci powiem
Powtarzać nie będę
To co zostanie wypowiedziane uleci
Jak obłok dymu do nieba
Rozpłynie się nie zostawiając śladu istnienia
Nie zadawaj pytań
Bo i tak nie odpowiem
Wraz z twym pierwszym wypowiedzianym słowem
ulotnie się i nie wrócę tu
Dziś prawdę swą wyjawię
Więc przyjmij ją  taka jaka jest
Słuchasz mnie uważnie?
Więc ogłaszam że w ten dzień zwariowałam
Nie z miłości
Nie z szaleństwa
Lecz z przekleństwa
Samotność niszczy mnie od środka

niedziela, 31 października 2010

Bratnie dusze


Ciągle sama w tłumie ludzi
Ale czy taka jest prawda że jestem sama
Nigdy nie wierzyłam w bratnie dusze
Zawsze myślałam że jest to niemożliwe
Aby gdzieś tam pośród mas
Była osoba tak bardzo podobna jak ja
Podobny bagaż doświadczeń
Na barkach nosi co dnia
Doskonale wie co to znaczy cierpienie
Tak dotkliwe zadane przez innych
Że rana w sercu co jakiś czas otwiera się
Pragniesz tak bardzo zapomnieć
Wymazać to co było złe
Chcesz w pamięci mieć tylko te dobre chwile
Niestety tak dobrze nie jest
To co dobre jest ulotne i trudne do zaznania
To co złe ciągle w pamięci jest
Mimo prób mimo wylanych łez
Zostaje gdzieś głęboko w duszach naszych
Wystarczy jeden nieodpowiedni ruch
Aby po raz kolejny wspomnienia ogarnęły cię
Lecz ja już wiem że jest tam gdzieś
Osoba tak bardzo podobna do mnie
Która rozumie mnie
A czy ty znasz taką osobę
Szukaj wytrwale może nawet być tak blisko ciebie
Wystarczy otworzyć się i wyciągnąć dłoń by poznać ją

sobota, 30 października 2010

Wiara...Nadzieja...Miłość


Jest taki ktoś
Komu wierzę
Jest taki ktoś
Komu ufam na wskroś
Jest taki ktoś
Komu mogę powierzyć własny los
Lecz ta osoba nic nie wie
Że takie zaufanie moje ma
Mimo tłumu ludzi otaczających nas
Starających się rozdzielić na jakiś czas
Lecz nie uda się to im
My jesteśmy ponad nich
Ramy czasu nas nie dotyczą
To my tworzymy go
Stajemy się historią
Uczuć które są wśród was
Wiara... Nadzieja... Miłość
To nasze trzy prawdy
Które głosimy i dla nich trwamy
Wiarę trzeba mieć
Bez niej nie ma sensu być
Nadzieja to ona zostanie do końca z nami
Mimo przeciwności losu zgaśnie jako ostatnia
Miłość czym że jest życie bez niej
To dzięki niej chcemy żyć marzyć i śnić

piątek, 29 października 2010

Pasja, marzenia...


Pasja, marzenia i chęć istnienia
wszystko wokół dąży do spełnienia
lecz ja bez pasji i marzeń
żyję by trwać dalej
w świecie którego nie znam
i w którym przepadnę.
Co chwilę dowiaduję się
Że się zmieniłam
Lecz to nie prawdą jest
Świat się zmienił
Jestem tą samą osobą
Zamkniętą dla innych
Uciekającą od cierpienia
Pragnącą zaznać tylko szczęścia
I chwili wytchnienia

czwartek, 28 października 2010

Marzenie miłości

 
Marzę zaznać czegoś mocno
Pragnę jeszcze bardziej
lecz wiem że tego nie dostanę
mogę marzyć i śnić
a i tak nie ziści się to mi
ludzie pragną różnych rzeczy
ja tylko jednego
lecz jak dla mnie nieosiągalnego
miłości
niby mnie kochają
lecz ja nie czuje jej
mam wrażenie że to przypadek
 żyję przez pomyłkę
lecz wiem że tak nie powinnam myśleć
ale czy tak nie jest?
Ciągle słyszę że co złego to ja
czy tak okazuje się miłość?
Wydając polecenia?
Przynieść... wynieść... pozamiatać
to nie miłość
lecz katorżnicza praca
żyje bo ktoś mi je dał
nie skrócę go choć nie raz mam ochotę
tylko słabe osoby posuną się do tego
ja chce udowodnić że nie jestem taka
cierpią ludzie i żyją
przez cierpienie nauczyłam się jednego
gdyby nie ono
nie doceniła bym tych chwil szczęścia
krótkich i ulotnych
bez niego życie nie miało by sensu

środa, 27 października 2010

Informacja

Dziś znów mi odbiło i wysłałam swoje wiersze do wydawnictwa. Zostaje mi tylko czekać na ich decyzje czy się nadają do publikacji czy nie. Będę informować o losie moich wierszy.
Pozdrawiam

Pogrążony w samotności

Czekam tu już długi czas
lecz nic się nie zmieniło
ten sam schemat codzienności
wstać... praca... powrót... spać
kiedyś tak nie było
szalało się na imprezach
wokół pełno ludzi się kręciło
ciągła zmiana otoczenia
pełno kontaktów
teraz nie ma już nic
wszystko przepadło
w jednej chwili życie mi skradziono
jeden głupi wybryk
ale cena ogromna
Niby pełno ludzi znam
lecz naprawdę jestem sam
wszyscy chcą być mili
nie chcą zranić mnie
lecz nikt prawdy mi nie powie
PRAWDA czym jest skoro jej nie znasz?
Są różne rodzaje prawdy
cała prawda
święta prawda
gówno prawda
Najczęściej jednak słyszę tą ostatnią
myślą że nic nie wiem
to że jestem niepełnosprawny
nie znaczy że głupi.

wtorek, 26 października 2010

Maska marzeń


Znów siedzę tutaj
W tle leci ten sam utwór
Smutek ogarnął mnie
Patrzę na szklany ekran
Rozmawiam z ludźmi
Starając zachować pozory szczęścia
Jedyne co mogę zrobić
Udawać kogoś innego
Nikt mnie nie zna
Nie wie jak wyglądam
Mogę stworzyć wymarzony świat
I tylko ja będę wiedzieć że to kłamstwo
Nikt rozmawiając ze mną
Nie wie co mi po głowie tłucze się
Jestem tym kim chce
Ale jedynie tam
Realny świat i tak dopadnie mnie
Nie ucieknę
Mimo tego że bardzo pragnę
Wyłączam komputer i rozpadam się
Znów wspomnienia gnębią mnie