Od wielu lat ciągle sobie
wmawiam,
Żem brzydsza od nocnego
nieba,
Żem niewarta nawet twego
spojrzenia,
Żem miłości jam
niegodna.
Zawsze dookoła mnie pełno
par,
A ja ciągle w samotności
trwam.
Nie wiem co to prawdziwa
miłość,
Nie wiem jak to jest
znaleźć schronienie,
W silnych ramionach
mężczyzny.
Jednak na mej drodze
pojawił się on.
Lecz czy jest takim darem
od losu,
Skoro jest daleko poza
zasięgiem mym?
Dla niego będę jedną
spośród wielu.
Tyle barier nie do
przeskoczenia,
Tyle strachu pokładów do
stłumienia.
Pozostaje tylko mi marzyć,
Że pewnego dnia
Ja znajdę swego lubego,
Że sny staną się
prawdą,
A prawda będzie drogą do
szczęścia.
Nie ważne jest to jak
wyglądam zewnętrznie.
Najważniejsze jest
przecież wnętrze,
Lecz niestety człowiek
już taki jest,
Że zanim da komuś
szanse, już ocenia
Powłokę skrywającą to
co najcenniejsze,
To co najpiękniejsze :
Dobre serce.