W pokoju mym, ON kryje się.
Gdzieś w ciemnym kącie,
Chowając się przed blaskiem.
Słońce delikatnie puka do mych szyb,
Pragnąc ze snów krainy wyrwać mnie,
Aby powitać kolejny ponury dzień
Pragnę pozostać w nim, do końca mych dni.
Nie chcę znów GO zobaczyć!
Marzę się uwolnić i wolną wreszcie być.
Tylko ON nie chce opuścić mnie,
Dzień w dzień dopada mnie,
Powoli niszcząc mnie.
Cięgle ON walczy o mą przegraną,
Jednak blask nie daje za wygraną.
I tak już od lat ta walka trwa,
Kto jednak wygrać ma?