czwartek, 4 listopada 2010

Żegnaj


Po raz kolejny nieświadomie zadaje ból
Lecz nie tylko ty cierpisz
Za każdym razem cierpię razem z tobą
Tylko że ty otrząśniesz się z tego i zapomnisz
Mi to dane nie będzie
Każdy ból zadany innym z mojej ręki
Zostawia ślad na mym sercu
Ta rana nigdy się nie zabliźni
Nigdy nie przestanie krwawić
Z własnej głupoty cierpię
Tylko czemu sprawiam że inni robią to ze mną?
Co ze mną jest nie tak?
Taka osoba jak ja nie powinna trwać
Lecz jestem tu pośród was
Nie chce zadawać wam bólu ani cierpienia
Nie chce litości  ani sztuczności
Najlepiej by się stało gdyby mnie tu nie było
Tylko że jak na złość jestem i żyję
Mam tylko dwa rozwiązania tej chorej sytuacji
Albo zakończę swoje życie
Po którym i tak nikt nie uroni łzy
Albo zaszyje się gdzieś
Gdzie nikt nie znajdzie mnie
I nie będę mogła więcej zranić cię.
Co wybiorę?
Którą drogę podążę ?
Nie dowiesz się bo i tak zniknę z życia twojego
Zacznij żyć tak jakby mnie tu nie było
Jakbym nigdy się nie narodziła
Zresztą nie ma co pamiętać
Cierpienia i bólu jaki zadałam ci
Proszę wybacz 
Żegnaj

3 komentarze: